Dzisiejszy dzięń pod znakiem powitania nowych wymieńców w Taiwanie- nas. Było nas kilkadziesiąt z całego dystryktu (D. 3490). Są tu ludzie zewsząd: z Tajlandii, Korei, RPA, Rosji, Finlandii, Szwecji, Ekwadoru, Francji, Meksyku, USA no i przede wszystkim Brazylii- tych jest najwięcej, myślę, że ze 30% wszystkich wymieńców w tym dystrykcie spokojnie. Poznałem masę nowych ludzi, spotkałem "starych znajomych" (patrz ci, z którymi chodzę do szkoły lub spotkałem się wcześniej), cała masa Rotarian. Już sobie zamówili pokaz na jakimś spotkaniu :P Czuję, że to będzie jeszcze bardziej genialny rok, niż myślałem. Szkoda tylko, że Robin niedługo wyjeżdża, jest tu już 8 miesięcy. Nie uśmiałem się tak jak dziś od naprawdę dawna. Niewiele nam było potrzeba: wyżej wspomniany afrykanin, model jakiegoś lokalnego gatunku karpia czy czegośtam, nikła znajomość języka rosyjskiego oraz kultu wódki w tym kraju i stwierdzenie, że imię Nikolaj brzmi całkiem "badass".Filmik z rybą
Kolejną porcję dobrej polewki dostarczyło nam porównanie Maxa, rudego Niemca do kolesia w filmie, który nam wyświetlono podczas konferencji.
Max |
Typ z filmu |
Odnośnie reszty, nie tylko spotkania: na kolacje znów owoce morza, nawet surowe malutkie ośmiorniczki, poznałem chłopaka Laury (mojej hostsiostry), cholernie sympatyczny człowiek, wciąłem dragon fruita, star fruita i mase innych, popiłem sokiem z mango (przynajmniej smakował jak mango), pochłonąłem masakrycznie ogromną ilość ciasteczek z ananasem (tak mamo i tato, tych co Kent przywiózł)... Tia, dzień jak codzień.
Żeby nie było za słodko: od czterech dni bez przerwy leje i to jak z cebra, może to przez to, że tutaj w tym okresie tajfun tajfun pogania... w każdym razie, this sucks, bo nie mogę pojechać na night market, a potrzebuję paru rzeczy...
Aha mamo, mam pierwsze samodzielne pranie za sobą, możesz być dumna. Uprzedzając pytanie: tak, posortowałem na biały, czarny i kolorowy :)
Więcej info i zdjęć wkrótce
Today is a day of Welcome Party for the new inbound student in Taiwan- us. There was all of us from D.3490. Many people from all over the world: Thailand, Korea, South Africa, Russia, Finland, Sweden, Germany, France, Ecuador, Mexico, USA, and finally from Brasil- those are the biggest group of exchangers here, I think even 30% of all people in this district. I met a lot of new people, some "old friends" (so those who I met before of go to school together, i know them only for 9 days :) ), many Rotarians. They already ordered a showcase on some other meeting :). I feel it will be ever more wonderful year than I imagined. Just a shame that Robin leaves soon, I think he has been here for i think 7 or 8 months. I haven't loughed so much for a long time. We do not need a lot: the African guy who I already introduced to you, German girl, Soraya, plastic model of some local fish, little ability in russian language, knowledge of russian culture and cult of vodka in this country and saying that the name "Nicolay" sounds pretty badass :P a film with a Nicolay the drunk russianfish.
Another piece of good laugh was provided by comparing our redhead, German friend to the guy in the film during the presentation.
All lasted from 10 to 18-19 and there was no time to get bored. When you couldn't stand the presentation, we just talked with the others. I got about 50 or 60 new pins :P To sum up, I met a lot of new, interesting friends. I got to known that french girls love hair and make everyone kiss a plastic fish, Brasilian girls have dirty minds and in Germany some of the people are born redhead :) I took about 200 photos today, but i share only a few, some of them are even just about to be delated, becouse they're shaken or something. Some people called me leader today. IF I ONLY GOD DAMN KNEW WHY?! First, the Korean guy came to me and ask if we could turn off the lights during dancing and when I aked why he asked me, he said something like "Well, you look like some kind of leader or something...". Luckily, he added "ah, only joking". And the a group of host parents asked to take care of their host doughters becouse I look responsible or something and from now on, I am a leader. I AM ONLY KIND OF HOPING THAT THEY WERE JOKING! To be honest, I am a different man here, almost as self-confident as Brasilian, which means veeeeeery self-confident. I didn't think about that, it came automatically :P All the event finished with a "crazy" party, which meand they brought us cola, turned on the lights, played some music and left. It was quite fun :)
According to the other stuff, for dinner seafood again, which is awesome, even small, raw octopuses, i met a boyfriend of my host sister, he is a very nice guy, i ate dragon fruit, peach, drank mango juice (or at least it taste like mango), threw into myself a lot of pinapple cakes... Yeah, day like everyday :)
Not to be so optimistic: It has been raining for 3 or 4 days, maybe that is becouse in this time here, there is one typhoon after another... By the way, this suck, couse I can't go to night market and i have to buy myself some stuff there.
Photos for this text above, in the polish language section.
Stay up to date, some new info and photos coming soon