sobota, 14 września 2013

...

14 IX 2013

   Już ponad trzy tygodnie od kiedy tu przyjechałem, mam za sobą pierwsze refleksje, pierwsze tęsknoty, pierwsze nostalgie, pierwsze irytacje i kłopoty nawet (nie moje i nie tak na serio, ale mały stresik był). Mimo tego wielokrotnego wyliczenia słów nacechowanych negatywnie, wciąż uważam, że żyję w raju na ziemi! Tyle, że raj nie jest idealny... Choć bliżej tu do ideały niż gdziekolwiek, gdzie byłęm. Zaczyna być coraz ciekawiej. Dziś złapałem się na tym, że już wyłapuję z ich rozmów pojedyncze słowa i często zgaduję poprawnie kontekst, co doprowadza lokalnych niemal do ekstazy :) Azjatom łatwo zaimponować. Odkryłem, że najlepszą metodą na podrywanie laseczek tutaj jest policzenie sin30 + cos60 - tg60 w pamięci w ciągu ok. 10 sekund. Oczywiście mowa o Tajwankach. Ale cóż z tego, skoro mało która z nich wygląda, jak to, co się otrzyma, kiedy wrzuci się "azjatka" w Google? Właściwie to spotkałem takie 4 czy 5- na bilbordach w metrze. Oczywiście są niektóre ładne, ale nie ma to jednak jak, w końcu najpiękniejsze na świecie, dobre, naturalne, polskie dziewuchy. Co do chłopaków- RANY JULEK! Ciężko mi, homofobowi utrzymać nerwy na wodzy przez parę pierwszych dni, ale teraz już chyba przywykłem do widoku wysokich, chudych jak szczapy chłopców w różowych bucikach, rureczkach w panterkę z cekinami, koszulce na ramiączkach, idealnie równą grzyweczką i czapeczką, również z cekinami, założoną na sam czubeczek głowy, tak, że człowiek boi się, że mu ta czapeczka za moment spadnie. God Damn It! Ale teraz jest już w porządku, dopóki trzymają się z daleka. Ale zwykli, zdrowi psychicznie chłopcy też mają wiele ciekawych zachowań: głaszczą się po brzuszkach, szczypią w tyłki, przytulają w metrze, jak jest mało miejsca (nie no, pomocne to to było, dwie osoby więcej się zmieściły, ale w końcu kurde...) czy po prostu podchodzących i podziwiających naturalne, niebieskie oczy i zaznaczających, jakiż to biały człowiek nie jest przystojny. DEJM. Na szczęście, wystarczyło wytłumaczyć jednemu z nich, który chyba najlepiej mówi po angielsku, że w Polsce każde z tych zachowań jest 100% gejowskie i już mnie nikt nie dotyka, a nawet już odpuścili to wspólne chodzenie do łazienek. Powiem więcej- kiedy powiedziałem, że nie chcę mieć nic wspólnego z czymkolwiek zakrawającym o homoseksualizm, jeden z kolesi z klasy gada już tylko o dwóch- technicznie rzecz biorąc trzech lub nawet czterech, zależy jak spojrzeć- częściach ciała kobiety. I tak o to napotykam wypowiedzi w stylu: "Nie lubię jej, ale lubię jej tyłek. A ty lubisz jej tyłek?". DEJM. Po tym na co przygotowałem się w Polsce, czyli nieśmiałych, cichych skośnych kolesi, których trzeba zmusić do rozmowy, było to dla mnie ciekawe doświadczenie, nie powiem... I tak oto, jako że jest tylko jedną z dwóch osób w klasie mówiących po angielsku i spędzam czas głównie z nim, co chwile słyszę: "awesome chest" lub "incredibe ass". To troszkę męczące dla nieśmiałego chłopca z Polski, który wychowany jest w duchu poszanowania kobiety- tak, żyję na codzień z dwoma- mamą i siostrą :)  Ale wystarczy spojrzeć na tę twarz, a już wiadomo, co jest grane :)

   Tak poza tym, to byłem świadkiem sporej ciekawostki- musztra w szkole. Oto moja klasa odbywająca takąż własnie musztrę po symulacji ewakuacji szkoły.


   Tak poza tym, to kolejna rzecz, która uderza, to ilość ludzi w szkole. OK, zaakceptowałem fakt, że w jest u mnie 2000 osób, ale to uderza dopiero, jak się zobaczy ich wszystkich naraz. 




Nasza wymieńcza czwórka czuje się w szkole coraz lepiej, tymbardziej, że teraz mamy dobrego przewodnika pod postacią Kanadyjki, która mieszka tu już 9 lat. I, czując coraz większy luz, zaczynamy ciut rozrabiać... 


Wiele osób pyta też o te drzemki w trakcie dnia, otóż wygląda to tak:



No a tak poza szkołą, to wszystko po staremu, a może raczej po nowemu, bo ciągle codziennie coś mnie zadziwia. Zawsze coś nowego do jedzenia, zawsze nowe zwyczaje, zawsze nowi ludzie. Jeśli ktoś wybiera się do Azji, spróbujcie gwizdać w nocy i obserwujcie reakcje ludzi, ubaw po pachy! Nie wiem dlaczego, ale reagują dziwnie...

Więcej niebawem, miłej lektury życzę :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz